niedziela, 11 maja 2014

Sposób na smrodek

Niedawno udało mi się kupić w kimonowym secondhandzie śliczne kimono. Już w trakcie przymierzania na ciele pojawiła mi się wysypka ale pomyślałam, że po upraniu wszystko czym je spryskali w sklepie ładnie zejdzie. Nie zwróciłam wtedy uwagi na lekki zapach naftaliny, który wydobywał się z ubrania. Po powrocie do domu uprałam ręcznie kimono a ku mojej rozpaczy naftalina objawiła swoją pełną moc. Do łazienki nie dało się wejść kilka dni a w całym mieszkaniu unosił się ten paskudny zapach. Do czasu aż kimono nie wyschło. Na domiar złego koleżanka poprosiła żeby zaprezentować kimono na jej przyjęciu, które miało się odbyć już wkrótce. Intensywnie szukałam sposobów na pozbycie się tego smrodu z tkaniny jednocześnie nie niszcząc jej. Niestety kimona są bardzo delikatne. Szczęśliwym trafem na którymś z forów znalazłam wzmiankę o neutralizatorach zapachu ONA. Przekonało mnie, że można ich używać na wszystkich powierzchniach w tym na delikatnych tkaninach. Wyszukałam dystrybutora oryginalnych produktów i zakupiłam zapach fresh linen. Szczerze mówiąc nie wiązałam z tym produktem większych nadziei. Raczej wydawało mi się, że jego zapach zwyczajnie ukryje naftalinę. No ale lepsze to niż sianie na imprezie zapachu szafy starszej pani. Spodziewałam się też, że pewnie zużyję cały spray na tą jedną rzecz a że to w sumie dość droga sprawa trochę mi było szkoda ale nie miałam wyjścia. Po pierwszym bardzo dokładnym spryskaniu kimona czuć było w powietrzu walkę zapachów i.... ku mojemu zdziwieniu  po wyschnięciu został tylko delikatny zapach "świeżej pościeli". Poza tym ku mojemu zdziwieniu została mi prawie cała butelka. Na przyjęciu koleżanka wzięła kimono w ręce i powiedziała: "Jak ono ślicznie pachnie!" Pewnie nie pisałabym tego posta gdyby nie kolejne wydarzenie, w którym ONA spisała się równie świetnie. Nie zawsze będziecie musieli pozbyć się zapachu naftaliny ale smrodek "chińszczyzny" to ostatnio powszechny problem. Kiedy dostałam przesyłkę z pokrowcem na elektronikę jeszcze zanim otworzyłam kopertę chiński zapaszek uderzył mnie swoją intensywnością. Pokrowiec uprałam i od razu spryskałam sprayem. Po wyschnięciu chińszczyzna ustąpiła znajomemu zapachowi  ONA.  Zapaszki można sobie wybrać, są co najmniej 2 lub 3. Oczywiście polecam nabywanie oryginalnego produktu bo tylko taki daje gwarancję na usunięcie każdego przykrego zapachu lub zwrot środków. Do mojego sprayu  dostałam również gratis próbkę ONA w żelu do szaf i pomieszczeń.  Tym sprayem można spryskać wszystko i jak wynika z mojej historii jeśli poradziła sobie z naftaliną i chińszczyzną to da radę z każdym innym zapachem. Więc jeśli też zakupiłaś coś "śmierdzącego" ONA może pomóc Ci odzyskać tą rzecz.

sobota, 14 września 2013

Szybki ratunek dla cery z problemami.



Czasem są takie dni kiedy cera wygląda zwyczajnie na skatowaną. Jakieś małe wypryski, zaczerwienienia, podrażnienia, miejscami sucha skóra...itd. Czasem zmęczenie sprawia, że nie ma już czasu na dokładną pielęgnację i po niedługim czasie nie poznajesz się w lustrze. Są owszem różne metody, maseczki itd. żeby cerę przywrócić do poprzedniego blasku. Dziś podzielę się z tobą jedną z metod, która u mnie sprawdza się świetnie w takich przypadkach. Nie jest to jakieś moje ostatnie odkrycie ale z tego rozwiązania korzystam już od wielu lat i bardzo dobrze sprawdza się zarówno w ratowaniu cery jak i regularnej pielęgnacji. Trochę się zdziwiłam kiedy po raz pierwszy kuzynka podsunęła mi Sudocrem - mazidło na odparzenia pieluszkowe i odleżyny dostępne w drogeriach i aptekach. Początkowo postukałam się w głowę. Jednak wkurzające kropeczki co miesiąc na twarzy skłoniły mnie do sięgnięcia po ten specyfik. Sudocrem działa bardzo delikatnie. Pozytywna zmiana widoczna jest już po pierwszym zastosowaniu. Najlepiej jednak kiedy używa się go regularnie w postaci cieniutkiej maseczki na twarz pozostawionej na całą noc. Stopniowo niweluje podrażnienia, wysusza łagodnie trądzik a skóra twarzy staje się mięciutka i "uspokojona". Dodatkowo można zastosować opisaną w jednym z poprzednich postów maseczkę aspirynową, która rozjaśnia, energetyzuje i wyrównuje koloryt skóry.

Jedna z aptek internetowych podaje skład z ładnym wyjaśnieniem działania poszczególnych składników: 

"Sudocrem zawiera kilkanaście składników: lanolina hipoalergiczna - pomaga w utrzymaniu prawidłowej wilgotności skóry; tlenek cynku - środek ściągający, który zmniejsza utratę płynu tkankowego; benzoesan benzylu i cynamonian benzylu – należą do składników balsamu peruwiańskiego, powszechnie uznanego za jego właściwości lecznicze; alkohol benzylowy - o właściwościach miejscowo znieczulających, zmniejsza ból miejscowy i podrażnienie. Działa również jako środek antyseptyczny / antybakteryjny i jest odpowiedzialny za ochronę przed bakteryjnymi czynnikami skażającymi."
źródło: aptekagalen.pl


środa, 5 grudnia 2012

Recenzja książki "Pokochaj swoje włosy" Jagi Hupało

fot.empik.com

Niedawno pojawiła się w sklepach i księgarniach książka Jagi Hupało pt. "Pokochaj swoje włosy".  Renoma wiążąca się z nazwiskiem autorki skusiła mnie bo zajrzenia do środka, bo jak każda kobieta naprawdę chciałabym pokochać te moje kudełki. Ze wstępnych oględzin dowiedziałam się, że książka powstała we współpracy i przy błogosławieństwie producenta suszarek do włosów i fakt ten mnie początkowo trochę zniechęcił do lektury. Pomyślałam, że będzie to kolejna niekończąca się reklama. Po kilku dniach dopiero zdecydowałam, że zakupię egzemplarz i  zapoznam się z radami pani Jagi trochę dokładniej. Książka okazała się świetnym, zwięzłym poradnikiem dla wszystkich osób (kobiet), które katują swoje włosy codziennie aby wyglądały pięknie potem dziwiąc się, że robią się coraz słabsze i trudniej się układają. Przystępnie i krótko autorka wyjaśnia jaka jest budowa włosa. Nuda? Nieprawda. Dzięki temu można wybrać kosmetyki, które naprawdę im pomogą z pośród całej gamy marketingowego kitu na sklepowych półkach. W książce znajdziemy wywiady ze specjalistami np. dermatologiem czy dietetykiem traktujące o najczęstszych problemach z włosami. Okazuje się na przykład, że wcale nie jesteśmy bezsilni w walce z łysieniem... Znajdziemy też porady jak myć i pielęgnować włosy żeby ich kondycja się poprawiła, jednocześnie mając je pod kontrolą oraz jak radzić sobie z najczęstszymi problemami. Odkąd stosuję sugestie pani Jagi kondycja moich kudełków poprawiła się znacznie w zaledwie kilka tygodni, jednak bez użycia jakichkolwiek suszarek. Autorka obiecuje: "ten poradnik odmieni wasze życie!". Cóż  ma rację. Moje odmienił.

wtorek, 17 lipca 2012

Szybkie obieranie pomidorków



Czerwone, zielone, żółte.... Okrągłe i podłużne. Wszystkie pomidorki są smaczne i różne...
Dziś szybki sposób na obieranie pomidorków:
  1. Umyj pomidory. 
  2. Zagotuj wrzątek. 
  3. Zalej pomidory w miseczce gorącą wodą i po kilku sekundach odsącz na sitku.
  4. Ostudź pomidorki w zimnej wodzie i znów odsącz
  5. Zdejmij palcami skórkę i gotowe.
Pychotki gotowe do wrzucenia na kanapkę lub do sałatki. 

wtorek, 10 lipca 2012

Zaschnięta maskara to już nie problem



Czy też tak masz, że niedługo po zakupie nowej maskary zasycha i trudno nią pomalować rzęsy? Trafiłam na rozwiązanie, które świetnie się sprawdziło. Wystarczy wlać do maskary kilka kropel płynu do demakijażu oczu. Tusz ładnie się rozpuści i będzie się łatwo nakładał.

piątek, 20 kwietnia 2012

Furoshiki pomysl na wyróżnienie prezentu


W Polsce bardzo często nie zwracamy uwagi na sposób w jaki zapakowany jest prezent. Coraz częściej idziemy na łatwiznę. Dajemy pieniądze albo pierwszy z brzegu bibelot wrzucony w sklepową torebkę. Pół biedy jeśli uda nam się odkleić cenę. Ciekawe i kreatywne opakowanie pozwala cieszyć się z podarunku o wiele bardziej. Nawet jeżeli jest to tylko skromny upominek obdarowany widzi, że włożono w jego przygotowanie inwencję, pracę i serce. Moim zdaniem jest to ważniejsze niż sam prezent. Chodzi przecież o pamięć i uczucie, że jestem kimś wyjątkowym skoro ktoś postarał się aby zapakować prezent w ciekawy sposób. 
Oryginalnym pomysłem który z pewnością zrobi niezapomniane wrażenie jest zapakowanie prezentu w furoshiki.
Furoshiki jest w sumie niczym innym jak kwadratowym kawałkiem materiału, który Japończycy używali do pakowania książek, produktów sklepowych. Takie pierwotne torebki, torby i plecaki z jednego kawałka materiału. Jak to jednak w Japonii: "wszystko co można doskonalić  należy doprowadzić do perfekcji". Dlatego powstała sztuka wiązania, drapowania tego materiału wokół przedmiotów w iście artystyczne formy.
Japońskie chusty na furoshiki mają różne rozmiary, wspaniałe wzory i są dostępne jako jedno albo dwustronne (o kontrastujących barwach).  Jednak żeby zrobić ładne opakowanie wcale nie trzeba mieć oryginalnych chust.  Spokojnie można zakupić kwadrat materiału o booku około 105cm  (rozmiar odpowiedni na torebki, pakowanie butelek itp).  Poniżej tylko kilka przykładów wiązania furoshiki.




Tutorial (ze strony www.gyroglyph.org) :

Recepta na szczęśliwe włosy


Wiele już napisano artykułów o tym jakimi preparatami włosy traktować aby je wzmocnić i odżywić.  Dlatego odpuszczam to sobie. Dziś napiszę jak włosy pielęgnować i stylizować żeby zawsze były odpowiednio nawilżone i zdrowe.  Bella Sugar, guru w sprawach domowych sposobów pielęgnacji urody, poleca pięć zasad aby włosy pozostawały w doskonałej kondycji:

1. Wyrzuć ręcznik
Ręczniki świetnie absorbują wilgoć.  Jednak mogą być zbyt efektywne jeśli chodzi o włosy. Zamiast ręcznika można użyć do suszenia włosów materiału ze starego t-shirta. Odsączy on nadmierną wilgoć ale nie odwodni włosów.

2. Spraw sobie szczotkę z naturalnego włosia.
Szczotki z naturalnego włosia są delikatnym rozwiązaniem ułatwiającym utrzymanie włosów w porządku. Sprawiają, że włoski  są bardziej błyszczące ponieważ równomiernie rozprowadzają sebum od cebulki po końce włosa.  Ze względu na swoją delikatność, polecane są zwłaszcza do pielęgnacji włosów o zniszczonych końcówkach.

3. Zapleć warkocz 
Zaplatanie warkocza może się niektórym kojarzyć z dawno minioną epoką, a jednak okazało się, że warkocz chroni włosy przed niszczeniem podczas snu. Włoski są mniej łamliwe i nie plączą się.

4. Suszenie 
Włosy są bardziej podatne na niszczenie kiedy są mokre. Zwłaszcza jeśli nie są wcześniej rozczesane grzebieniem o szerokim rozstawie ząbków. Aby zmniejszyć zniszczenia podczas układania włosów, pozwól im najpierw naturalnie wyschnąć zanim zaczniesz je prostować lub układać za pomocą lokówki. Jeżeli nie jest to możliwe wysusz je z daleka suszarką  i układaj dopiero gdy włosy są prawie suche.

5.  Zmień poduszkę.
Większość z nas sypia na poduszkach obleczonych w bawełniane poszewki. Ze względu na swoją strukturę bawełna absorbuje wilgoć z włosów i skóry. Ponadto powoduje więcej splątań we włosach.  Używanie poduszek jedwabnych lub satynowych eliminuje te problemy.  

Osobiście używam szczotki z naturalnego włosia i stosuję się do zasady o układaniu włosów wysuszonych. Muszę przyznać że ich kondycja znacznie się poprawiła od tego czasu. Na pewno sprawdzę wkrótce ręczniczek z t-shirta. Niestety mam zbyt krótkie włosy aby wypróbować sposób z warkoczem. Czy stosujesz może któryś z wyżej wymienionych sposobów? Jakie jest twoje zdanie o pomysłach Belli Sugar?